wtorek, 18 czerwca 2013

"Budujemy studnie w Sudanie". Po co!?

Zaglądając na stronę internetową Towarzystwa Miłośników Nowego Żmigrodu, naszym oczom ukazał się news o tym, jakoby członkowie Towarzystwa prowadzili zbiórkę makulatury na budowę studni w Sudanie. Ktoś może powiedzieć: "fajna akcja", "super, że ktoś chcę pomagać biednym!".

No tak, tylko dlaczego Towarzystwo Miłośników nie może zorganizować podobnej akcji, ale gdzie celem nadrzędnym będzie zbiórka dla potrzebujących dzieci z naszego regionu? Z naszej gminy? Zawsze dziwiła nas ta otoczka polskich ludzi wokół tych wszystkich zbiórek na rzecz dzieci z Afryki czy Azji. Owszem, są to inicjatywy fajne i godne poparcie, ale my, jeśli mamy być uczciwi nigdy w życiu nie dalibyśmy na podobną akcję złotówki, kilograma makulatury czy butelki wody. Za dużo w naszym kraju jest potrzebujących dzieci, by jeszcze zawracać sobie głową dziećmi z innych krajów. Gdyby mieszkańcy naszego kraju z taką samą mobilizacją podchodzili do zbiórek organizowanych na rzecz polskich dzieci, to znaczny procent tych młodych ludzi mogłoby swoje życie uczynić znacznie przyjemnym.

Niepotrzebnie lokalne władzą dają się wciągnąć w międzynarodowy trend pomagania dzieciom w najbiedniejszych częściach Afryki. Może warto zacząć od własnego podwórka? Zorganizować taką akcję dla dzieci z naszej gminy? A dopiero potem, gdy doraźnie uda się takim osobom pomóc, zorganizować podobną akcję?

GOK doczekał się wreszcie strony z prawdziwego zdarzenia.

Wreszcie! Po 1572 latach strona internetowa GOK-u przestała obrzydzać kompletnie nieprofesjonalną domeną z możliwych, czyli jerzy.nazwa.pl, a od jakiegoś czasu zastąpiona została przez adres: gok.nowyzmigrod.eu

Wprawdzie wciąż w zakładce "kadra GOK" można znaleźć osoby, które obecnie z Gminnym Ośrodkiem Kultury maja tyle wspólnego, co my z listopadowym powstaniem, ale reguła małych kroków jest jak najbardziej na miejscu. Nie wiemy( i pewnie nie dowiemy się) na ile nasza inicjatywa, a w zasadzie czepialstwo, pomogło w podjęciu tak prostej, a zarazem odwlekanej w czasie decyzji, ale z żalem i nutką smutku, że nikt o nas nie pamięta, przyznajemy, że nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że okno wystawowe, jakim niewątpliwie jest internet traci pewnego rodzaju perełkę wśród stron o tematyce Ośrodków Kultury. W internecie nigdy nic już nie będzie takie samo, a GOK wyznacza sobie nowe trendy. Mamy nadzieję, że zmiana szaty graficznej i adresu strony to nie wszystko, a zmianie ulegną przede wszystkim teksty na stronie(ilość, jakość, merytoryka).